Jeżeli tytułowe pytanie spędza ci ostatnio sen z powiek i cały czas do ciebie powraca, najprawdopodobniej miałaś już okazję zapoznać się nieco bardziej ze specyfiką zawodu wirtualnej asystentki i dlatego też zaczęłaś zastanawiać się nad tym, czy przypadkiem sama nie byłabyś w stanie go wykonywać. Jakaś szansa na pewno jest, ale wymaga ona oczywiście weryfikacji.
Wirtualna asystentka nie jest przecież zwykłą sekretarką sprzed dwudziestu lat, której niemalże jedynym obowiązkiem było odbieranie telefonów i ewentualnie przyjmowanie klientów, a następnie odsyłanie ich do szefa. Od takiej osoby dziś oczekuje się naprawdę porządnych technicznych umiejętności. Kompetencje są w tym zawodzie kluczowe. Jeżeli ich nie masz, najpierw musisz je zdobyć, aby zyskać jakąkolwiek podstawę do tego, by móc w ogóle myśleć o zawodzie wirtualnej asystentki.
Asystentka nierzadko jest osobą dosłownie od wszystkiego. Musi więc chwalić się zróżnicowanymi i wszechstronnymi kompetencjami, związanymi z księgowością, obsługą podstawowych programów komputerowych (zwłaszcza pakietu Microsoft Office), biegłą obsługą biurowych urządzeń, znajomością branży marketingowej i często też… lekkim piórem, albowiem w mniejszych firmach wirtualne asystentki nierzadko zastępują copywriterów oraz contentwriterów. Zakres obowiązków wyznaczany jest przez pracodawcę bądź zleceniodawcę. Wirtualne asystentki same mogą jednak od razu zaznaczyć, chociażby na swojej stronie internetowej lub w tworzonym ogłoszeniu odnośnie poszukiwania pracy, czym konkretnie się zajmują, a jakich zadań absolutnie nie są w stanie się podjąć, choćby z powodu niedostatecznej wiedzy w temacie.
W naszym kraju wirtualna asystentka najszybciej znajdzie dla siebie zatrudnienie jako pomoc w prowadzeniu sklepów internetowych. Często też wirtualne asystentki poszukiwane są przez firmy szkoleniowe, prowadzące kursy online. Pracy na tym rynku zdecydowanie nie brakuje.